Ostatniego dnia września (Dzień chłopaka) z samego rana nasi uczniowie wraz z opiekunami wybrali się na pięć dni na Zieloną Szkołę do Krynicy Zdroju. Dlaczego Krynica Zdrój? – wybór nie był przypadkowy. To miejscowość o szczególnych walorach turystycznych, rekreacyjnych i klimatycznych położona w Beskidzie Sądeckim.
W drodze do Krynicy, żeby się aż tak nie dłużyło - zwiedziliśmy z przewodnikiem Kraków. Miejscem zakwaterowania, gdzie przyjęto nas wieczorem w niepowtarzalnej atmosferze był ośrodek „Ostoja”, a dla kl. 5a po sąsiedzku „Zenit”. Co dzień czekały tam na nas smakowite posiłki i przytulne pokoiki – było jak „u babci”.
Już od wtorku atrakcji był co niemiara, nie sposób ich wszystkich wymienić i opisać, ale pokrótce. Po śniadaniu zwiedziliśmy najbliższą okolicę, czyli Park Zdrojowy, deptak, degustowaliśmy wodę zdrojową w Pijalni Głównej, po czym podążyliśmy na Górę Parkową (732 m n.p.m.) Tam czekały na nas „Rajskie ślizgawki” – emocji było sporo. Po obiedzie wycieczka na Wieżę Widokową – to niezwykła drewniana konstrukcja o wysokości 49,5m na szczycie stacji narciarskiej Słotwiny Arena (896 m n.p.m.) wśród lasów pasma Jaworzyny Krynickiej - pierwszy taki obiekt w Polsce – robi wrażenie! Wędrowaliśmy po tej solidnej konstrukcji z drewna akacjowego stopniowo do góry, gdzie roztaczały się przed nami cudowne widoki, trochę wiało, ale pogoda była piękna. Po kolacji wybraliśmy się na pokaz grającej kolorowej fontanny–niesamowity! Następnego dnia wycieczka do Nowego Sącza, a dokładniej zwiedzanie dużego terenu Sądeckiego Parku Etnograficznego. Mieliśmy okazję wykonać naczynie gliniane podczas zajęć ceramicznych w pracowni garncarza. Następnie zwiedzaliśmy z przewodnikiem skansen – poznaliśmy życie Łemków, Lachów, Górali, Pogórzan, Cyganów galicyjskich. Zwiedziliśmy Kościół ewangelicki, Cerkiew grekokatolicką, tartak, młyn oraz szkołę. Potem nieco już zmęczeni obeszliśmy wszystkie atrakcje w Miasteczku galicyjskim, czyli atelier fotografa, pracownię zegarmistrza, remizę straży pożarnej, sklep i warsztat snycerza, aptekę i gabinet dentystyczny, dom krawca oraz urząd pocztowy. Po obiedzie już tylko dla chętnych – Muzeum zabawek w Krynicy. To był „Dzień muzeów” – istny maraton. W czwartek pogoda nieco pokrzyżowała nam plany i nie wyruszyliśmy na planowaną dłuższą wyprawę z przewodnikiem na Jaworzynę – Czarny Potok. Za to, gdy tylko wyszło słońce wybraliśmy się do pasieki „Barć” w Kamiannej po pyszny miodek, a po obiedzie do Ogrodów sensorycznych w Muszynie. Tam spacerowaliśmy po niewielkim wzniesieniu z wieloma atrakcjami podziwiając panoramę miasteczka z Beskidem Sądeckim w tle. Już tu żegnaliśmy się z górami, bo nazajutrz czekała nas droga powrotna i ostatnia z atrakcji – Kopalnia soli w Wieliczce. Chcielibyśmy serdecznie podziękować rodzicom – p. Beacie Zając i p. Andrzejowi Stanczewskiemu za nieocenioną pomoc i wsparcie w opiece nad naszymi dziećmi podczas wycieczki!
| Fotogaleria |